WRAŻENIA – „O krok od sławy”

09CREDITS-superJumbo-620x413

Lisa Fischer, Darlene Love, Judith Hill czy Tata Vega to tylko kilka postaci, które w filmie  „O krok od sławy” przyćmiły Micka Jaggera, Stinga i Stevie Wondera. Na co dzień jednak odbijają jedynie ich gwiazdorski blask. To chórzystki, których wokale każdy słyszał, ale nikt nie kojarzy do kogo one należą. Afroamerykanki, które do muzyki rockowej wnoszą to, co najistotniejsze – energię i wrodzoną radość ze śpiewania. Te specyficzną charyzmę, którą rock’n’roll czerpał ze swoich czarnych korzeni.

„O krok od sławy” to po prostu dokument muzyczny, ale zgrabny montaż sprawia, że film nabiera walorów estetycznych, a dynamika narracji nie pozwala widzom się nudzić. Morgan Neville nie męczy nas długą biograficzną opowieścią, a w zamian możemy delektować się najlepszymi kąskami często serwowanymi bardzo zabawnie. Zresztą jego opowieść prowadzona jest w dwojaki sposób. Owszem, poznajemy bliżej główne bohaterki, ale jest to też podróż przez różne etapy historii muzyki rozrywkowej. Dużo archiwalnych ujęć sprawia, że to niezła uczta dla widza, zobaczyć (i usłyszeć!) tak wiele podczas jednej wizyty w kinie.

Ale w bardziej ogólnym wymiarze jest to również dokument o niespełnieniu. O trudnej drodze ku muzycznej karierze solowej, mimo talentu i umiejętności. O walce nie tylko o pamięć, ale czasami po prostu o uznanie autorstwa. Tę gorzką prawdę widać nawet w opisach i zapowiedziach „O krok od sławy”, który reklamuje się postaciami Micka Jaggera czy Stinga, a przecież te osoby w filmie są tylko tłem. Status gwiazdy liczy się najbardziej, ale być może uzyskuje się go przez szczęście albo przypadek. Nasze bohaterki, nawet jeśli odnosiły solowe sukcesy, to były one chwilowe i wciąż pozostają ten jeden krok od sławy.

Czy ten film słusznie zdobył Oscara? Trudno mi ocenić. Ale zobaczyć na pewno trzeba! I nie tylko ze względu na przeżycia filmowe, bo to także poszerzanie swojej wiedzy, świadomości czy w końcu sporo muzycznych chwil, i to nie tylko dla melomanów.

A teraz włącz Gimme Shelter, posłuchaj i udawaj, że nie słyszysz i nie widzisz Micka Jaggera. I czekaj na premierę „O krok od sławy”, która w Polsce będzie 20 czerwca.

Dodaj komentarz